Szukaj na tym blogu

niedziela, 12 grudnia 2010

Stale wracamy - Bistro pod trzynastką. Miodowa 13. Kraków.

Jest takie miejsce na Miodowej, gdzie stoi kilka brzydkich stolików. I jest lada. I menu na ścianie. I zaparowana szyba w drzwiach wejściowych.

LINK

I fenomenalne polskie jedzenie w śmiesznych cenach.

Nie szukajcie tam wyszukanej kuchni. Bez sensu. Ale jak chcecie zjeść "obiad" i żeby było "jak u mamy", to trzynastka będzie w sam raz.

Otwarte w tygodniu do 19. Sobota, niedziela - nieczynne.

Co polecamy - w zasadzie wszystko - Żurek jest super, surówki, różne mięsa w sosie myśliwskim (mniam), polędwica na grzance, pierogi domowe, nie pamiętam grubszej wtopy, a bywam tam przynajmniej raz na parę tygodni od czasu studiów (będzie z 15 lat).

Obsługa sympatyczna, BTW: szefowa gra w brydża. I to dobrze.

A najważniejsze - utrzymują ten poziom właśnie "od zawsze". Nie ulegli standardowej knajpianej pokusie - zrobić sobie renomę, a potem oszczędności i trzaskamy kapuchę. Jak przeczytacie tę recenzję za parę lat to macie dalej sporą szansę dobrze zjeść pod trzynastką.

3 komentarze:

  1. Ha, Michale!

    To miejsce w którym w latach młodości (liceum-studia) stołowałem się regularnie ("Pani dopisze to do rachunku ojca").

    Mam nawet wrażenie, że sam Ci w owych starych latach to miejsce poleciłem. Mieli ZAWSZE świeże mięso.

    Cholera, zatęskniłem teraz z Warszawy za 13-stką.

    Czy stoły są nadal takie niskie i niewygodne?

    OdpowiedzUsuń
  2. 13stka jest taka jak zawsze.

    Dobra.

    I nie prostytuuje się jak większość...

    OdpowiedzUsuń
  3. jest 2014. trzynastka nadal wspaniała

    OdpowiedzUsuń